Leszczyk
Administrator
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka;P
|
Wysłany: 19 Sie 2007 08:16 pm Temat postu: Rozdział X: Niespodzianka |
|
|
Niespodzianka
Przysięgam uroczyście, że knuje coś niedobrego!
***
James... Syriusz... Remus... Nie wiem co powiedzieć... Wy naprawdę tak o mnie myślicie? Nie mogę w to uwierzyć... Przecież ja przy was jestem nikim i...
Glizdogon
Peter, z łaski swojej, skończ! To co my tam napisaliśmy to była 100% prawda. My tak zawsze myśleliśmy i będziemy myśleć. Zapamiętaj to raz na zawsze!
Lunatyk
No właśnie, Luniek ma rację.
Ej chłopaki, za tydzień Noc Duchów. Ciekawe co tym razem dyrek wymyśli...
Łapa
No, ciekawe... A tak w ogóle to, która jest godzina? Za ile śniadanie?
- Chłopaki, do jasnej cholery, już 8, a my jeszcze w pidżamach! Ja idę się ubrać, a wy przygotujcie sobie szaty - powiedział Remus i ruszył w stronę łazienki. Jednak Łapa go wyprzedził i zamknął mu drzwi przed nosem.
- Luniaczku, musisz chwilkę poczekać.
Remi z żądzą mordu na twarzy skierował się w stronę swojego łóżka, żeby usiąść i poczekać.
Dwadzieścia minut później wychodziliśmy z dormitorium i udaliśmy się na śniadanie.
Rogacz
Wchodząc do Wielkiej Sali zobaczyliśmy, że wszystkie miejsca są zajęte, co było dość dziwne. Zwykle o tej porze na śniadaniu nie ma prawie nikogo. Większość je wcześniej. Jedyne wolne miejsca przy stole Gryfonów znajdowały się obok Lily, Dorcas i Ann. Rogacz uśmiechnął się i szybko skierował się w tamtą stronę. A my poszliśmy za nim...
- Cześć Liluś!
- Nie mów do mnie "Liluś", Potter!
- Oj nie denerwuj się skarbie. Kiedy gdzieś się razem wybierzemy? - Łoś nie zauważył, że wszyscy im się przyglądają, a dyrektor od kilku minut stoi i wyraźnie czeka aż oni skończą.
- Potter nie jestem twoim skarbem i nigdy nie będę! A na twoje pytanie już tyle razy ci odpowiadałam. NIGDY nigdzie z tobą nie pójdę!
- Liluś, zobaczysz pójdziesz. Ty jeszcze nie wiesz, że mnie kochasz. Ale ja to wiem i też cię kocham.
- Nie mów do mnie "Liluś", Potter!!! I zamknij się, bo Dumbledore chyba będzie przemawiał - powiedziała Lilka.
- No, więc skoro panna Evans i pan Potter już skończyli - dyrektor uśmiechnął się do Jamesa - to chyba mogę wreszcie zacząć. Mam wam do powiedzenia tylko jedno. W tym roku z okazji Nocy Duchów odbędzie się bal, na który będą mogli pzyjść uczniowie od czwartej klasy wzwyż. No to by było na tyle. Teraz idźcie już na lekcje i zdobywajcie punkty dla swoich domów. Do zobaczenia!
Glizdogon
Szybko zjedliśmy to co było na naszych talerzach i udaliśmy się na Transmutacje, pierwszą dziś lekcje. McGonagall jak zwykle na początku lekcji mówiła o SUM-ach, więc oddałem się swoim rozmyślaniom.
Kogo mam zaprosić na bal? Łapa i Rogacz nie będą mieli z tym żadnego problemu. W końcu z nimi z chęcią pójdzie każda dziewczyna. Ale ze mną? Ze mną nikt nie będzie chciał iść...
Lunatyk
- Ej, Syr, patrz Luniek nie słucha na lekcji. Czyżby się zakochał?
- No co ty, powiedziałby nam, ale dobra trzeba go jakoś doprowadzić do porządku - powiedziałem i szturchnąłem Remusa w ramię. - Śpiąca Królewno obudź się! Może ja mam zacząć słuchać i robić za ciebie notatki, co?
- Nie zaszkodziłoby ci. A teraz zamkinij się, bo muszę notować to co mówi profesorka - warknął Remi i zaczął pisać.
Łapa
Następne lekcje bardzo szybko minęły. Nawet nie wiem kiedy... Luniaczek nie powiedział nam o czym tak rozmyślał na Transmutacji. Trochę to dziwne, ale mam nadzieję, że w końcu nam powie.
Kurczę, z kim ja pójdę na bal? Liluś pewnie się nie zgodzi, więc trzeba pomyśleć o kimś innym. Ale to zostawie na później. W końcu jakaś dziewczyna napewno się zgodzi.
Rogacz
Dawno nie wycięliśmy żadnego numeru... No, bo nie liczę obrzucenia wszystkich Ślizgonów łajnobombami. To było przeciętne. Trzeba będzie coś wymyślić. Ale to nie dzisiaj... Dzisiaj jestem jakiś zmęczony, a muszę się jeszcze zastanowić nad tym z kim pójdę na bal. Albo to też jutro... Zarz pójdę do dormitoriumi chyba się zdrzemnę.
Łapa
No super, bal... Z nikim nie pójdę, bo kto by chciał iść ze mną. Nie to co z resztą Huncwoctów. James i Syriusz napewno nie będą mogli odpędzić się od propozycji, a i Remusa nikt nie odtrąci... Tylko ja zostanę sam... Muszę poprosić chłopaków o pomoc. Ale to nie teraz, bo oni są jacyś zmęczeni. Łapa to normalnie zasypia idąc. Może dzisiaj położymy się wcześniej. Ja też jestem jakiś padnięty. Oczy mi się same już zamykają.
Glizdogon
Niestety na dzisiaj to wszystko, bo nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Jakoś spać nam się chce. Idziemy sie zdrzemnąć. Dobranoc! Koniec psot!
Wszyscy
*************************************************************
Dyskusja na temat rozdziału dziesiątego. Co ci się podobało, a co byś w nim zmienił/a?
Post został pochwalony 0 razy
|
|