Forum Huncwoci w Hogwarcie Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rozdział V: Dumbledore

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Huncwoci w Hogwarcie Strona Główna -> Dyskusje na temat rozdziałów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Leszczyk
Administrator



Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z daleka;P

PostWysłany: 19 Sie 2007 08:13 pm    Temat postu: Rozdział V: Dumbledore

Dumbledore

Przysięgam uroczyście, że knuje coś niedobrego!


***


Nasz dziesiejszy numer przejdzie do historii Hogwartu! Ale może lepiej zacznę od początku...
No, więc tak... Mieliśmy Transmutacje. Nudziło sie nam, bo był temat o animagach, a o tym wiemy już dość dużo. No, więc zaczęliśmy obmyślać jakiś kawał. Mieliśmy dużo pomysłów, ale Lunatyk uparł się, że tym razem to musi być coś o czym inni długo będą pamiętać. Zdziwiliśmy, że nasz prefekcik tak się ostatnio zmienił. Przyznam szczerze, że to on zawsze był mózgiem naszych planów. Ale teraz Remi zrobił się taki jak... ja albo Rogacz. No, ale to tak na marginesie. Wróćmy do głównego wątku. Kiedy tak zastanawialiśmy się co by tu zrobić Rogacz nagle krzyknął:
- Wiem! - przypominam, że trwała lekcja.
- Tak, panie Potter? Zna pan odpowiedź na moje pytanie?
Luniek szybko powtórzył mu pytanie. On to ma podzielność uwagi... Ale o tym następnym razem. No, więc pytanie było proste dla kogoś kto jest animagiem. Łoś odpowiedział i zarobił w ten sposób 10 punktów dla Gryffindoru. Chwilę potem Renifer powiedział nam szeptem, że ma pewien pomysł. Opowiedział o co w nim chodzi. Od razu mi się spodobało.

Łapa



Mój plan był prosty w wykonaniu i napewno zapadnie wszystkim w pamięć.
- Dobra. Luniek, ty znajdź jakieś pożyteczne zaklęcie i dopracuj ten plan. Łapa, ty załatw dużo łajnobomb. Glizdek, twoim zadaniem jest odciągnięcie wszystkich od tego korytarza. To wszyscy wiedzą co robić?
- Tak, ale chwileczkę... Co ty będziesz robić?
- Ja zajmę się załatwieniem jakiegoś debila, który pierwszy wpadnie w zasadzkę.
- Czyli jak zwykle najprostsze zadanie jest twoje. Mogę się założyć, że to Smark będzie pierwszą ofiarą - powiedział Remi.
- Mniejsza o to. Szybko po lekcji robicie swoje zadania, ok?
-Dobra.

Rogacz



Po załatwieniu tego co miałem załatwić poszedłem poszukać reszty. Dziesięć minut później byliśmy na korytarzu na pierwszym piętrze. Nikogo nie było, wszyscy byli na obiedzie, a nawet jak ktoś chciał tu przyjść wcześniej to Glizdogon się nim zajął. Mieliśmy około dwudziestu minut na załatwienie wszystkiego. Łapa wylewitował wszystkie łajnobomby pod sufit, a ja rzuciłem zaklęcie, którego się nauczyłem. Łajnobomby wsiąkły. I dobrze... Za pół godziny zaczną bombardować przechodzących tędy. Następnie razem rzuciliśmy zaklęcie, o którym ostatnio dużo czyałem i postanowiliśmy się go nauczyć. W podłodze zrobiło się kilka pułapek. Korzystając z okazji postanowiłem wypróbować inne zaklęcie. Podłoga (tam gdzie nie było pułapek) zamieniła się w ruchome piaski. Minęło już dwadzieścia minut i po chwili zjawił się Glizdek, więc postanowiliśmy schować się gdzieś i czekać na ofiary. Nie musieliśmy długo czekać... Po kilku minutach usłyszeliśmy, że ktoś się zbliża. Spojrzeliśmy kto to i... omal nie padliśmy z wrażenia. Na korytarz właśnie wchodził Dumbledore. Po chwlii wpadł w jedną z naszych pułapek, a na dodatek łajnobomby zaczęły zlatywać. Rzuciliśmy się na pomoc dyrektorowi, ale sami zapomnieliśmy o zaklęciu i po chwili wylądowaliśy w jednej z pułapek. Najgorsze, że teraz na korytarz wpadało coraz więcej osób. Po kilkunastu minutach. Dumbledore uwolnił wszystkich z pułapek i ruchomych piasków i zamknął korytarz na czas usunięcia wszystkich pułapek. Już mieliśmy odejść kiedy dyrektor zawołał:
- Remusie, Syriuszu, Jamesie i Peterze chciałbym zamienić z wami słówko w moim gabinecie.
Ups... Zaraz zacznie się najgorsze.
- Tak, panie dyrektorze.
W milczeniu udaliśmy się za profesorem.

Lunatyk



- Niestety będę musiał powiadomić waszych rodziców o waszym występku.
- Domyślamy się, że pewnie zarobimy szlaban do końca roku - powiedział Lunio - prawda?
- Nie. Szlaban otrzymacie, ale tylko tygodniowy, bo ten dowcip był naprawdę dobry.
Czy ja się przesłyszałem? Dyrektorowi podobał się nasz kawał?
- Ale nie traktujcie tego jako pochwały. Będziecie musieli mi pomóc. Jak usunąć to coś co zrobiliście?
- Panie profesorze, z całym szacunkiem, ale czy pan nie umie tego zrobić? - odezwał się Syriusz.
W oku Dumbledore'a można było dostrzec błysk.
- Umiem, ale chciałem się dowiedzieć czy wy umiecie. No i co?
- My raczej nie - powiedział James i wskazał mnie, siebie i Łapę. - Ale Lun... Remus pewnie tak.
- No, racja... Umiem.
- Aha. Dobrze.Teraz możecie już iść. Do widzenia!
- Do widzenia, panie profesorze! - powiedzieliśmy zgodnym chórkiem i ze zdziwionymi minami opuściliśmy gabinet dyrektora.
To była najdziwniejsza rozmowa z Dumbledorem w moim życiu.

Glizdogon



Glizdek ma racje. Ale musimy powiedzieć, że Hogwart ma najlepszego dyrektora na świecie. Nie mógł trafić na lepszego. Teraz kończymy, ale odezwiemy się niedługo. Koniec psot!

Wszyscy



*************************************************************

Dyskusja na temat piątego rozdziału. Co ci się podobało, a co byś w nim zmienił/a?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Huncwoci w Hogwarcie Strona Główna -> Dyskusje na temat rozdziałów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1